16 października 2025 miało miejsce Made in Wrocław – wydarzenie poświęcone technologicznym nowościom powstałym we Wrocławiu. W evencie wzięło udział wielu prelegentów, w tym z Politechniki Wrocławskiej, a wśród nich Jarosław Sowizdraniuk – nauczyciel akademicki PWr i ratownik medyczny, który przedstawił projekt, którego jeszcze nie ma na rynku. Ten pomysł może sprawić, że przeżywalność osób, których serce przestanie bić, będzie dużo większa.

System ratunkowy
Wcześniej wspomniany Jarosław Sowizdraniuk jest pomysłodawcą wieży ratowniczej z defibrylatorem – urządzeniem AED, które może zastosować każdy świadek zdarzenia zatrzymania akcji serca.
Przez 15 lat byłem ratownikiem medycznym w karetce i ja doskonale wiem, że jeżeli defibrylacja będzie wykonana w ciągu pierwszych czterech minut, to 80% ludzi wstaje, dziękuje nam, poprawia rozdartą koszulę i chce iść do domu. I to jest magia ożywiania ludzi, ale mamy na to tylko cztery minuty, więc karetka nie ma szans dojechać w tym czasie, bo my jedziemy 8/15/20 minut.
— przekazał Sowizdraniuk.
Wieża działa w następujący sposób – osoba udzielająca pomocy wzywa pomoc medyczną. Z poziomu dyspozytora medycznego lub dedykowanej aplikacji aktywowana jest najbliższa miejscu zdarzenia wieża. Przykuwa ona uwagę osób przechodzących obok poprzez sygnał dźwiękowy i świetlny, nawołuje do zeskanowania kodu QR. Po zeskanowaniu kodu w telefonie wyświetla się komunikat o konieczności włączenia się w akcję ratunkową poprzez dostarczenie defibrylatora i uruchamia się nawigacja bezpośrednio do poszkodowanego. Wyliczyliśmy jako Wydział Medyczny PWr, że w samym Wrocławiu możemy uratować 600 osób rocznie. To jest 600 rodzin, które odzyskają kogoś bliskiego, 600 przyjaciół i nieskończona ilość historii.
– mówi pomysłodawca projektu.
Urządzenia ratujące życie często niedostępne
Urządzeń AED w przestrzeni publicznej nie brakuje, są one rozmieszczone w budynkach użytku publicznego takich jak galerie handlowe, czy miejsca pracy. Pojawia się jednak problem ich dostępności. Często są umieszczone w miejscach ukrytych, bądź pod kluczem, co utrudnia znalezienie tego urządzenia, kiedy każda sekunda się liczy.
Zaczniemy na Politechnice, ale się nie zatrzymamy
Od wiosny 2026 roku 14 takich urządzeń ma znajdować się na kampusie Politechniki Wrocławskiej, co oznacza, że każdy student i pracownik tej uczelni będzie mógł czuć się bezpiecznie. Jednak te urządzenia mogą pojawić się w wielu innych miejscach.
Dzisiaj chcemy wyjść do miasta, dzisiaj chcemy wyjść do lokalnych społeczności miejskich. Do mniejszych miejscowości, być może do deweloperów, którzy budują osiedla zamknięte. Być może do firm, które mają duże hale produkcyjne, czy np jakieś centra logistyczne, bo tam, w takich zamkniętych środowiskach te wieże mogą idealnie się sprawdzić.
– mówił Jarosław Sowizdraniuk.
Wieża ratownicza może mieć wbudowany w nią ekran, który może wyświetlać np reklamy, czy rozkład odjazdów pociągów, jeśli będzie stać niedaleko stacji kolejowej.
Jednak to nie jedyna funkcja urządzenia, oprócz tej ratunkowej.
W czasach, w których zwiększa się środki na obronność w takiej wieży poza defibrylatorem można umieścić również środki opatrunkowe. Można także poprzez wbudowany ekran wyświetlać komunikaty odnośnie najbliższego punktu ewakuacji, czy miejscu w którym znajduje się schron.
Do wieży ratunkowej ma powstać dedykowana aplikacja, na której debiut czekamy. Jest to inicjatywa, która może zrewolucjonizować świat medycyny i uratować wiele osób.


